poniedziałek, 16 marca 2015

IEM 2015

                                                                             Hej!

W tym roku pierwszy raz pojechałam na IEM. Dla nieświadomych IEM to rozgrywki gier komputerowych. Ale ja bardziej pojechałam tam ze względu na youtuberów. Wybrałam się tam z moim chłopakiem Michałem. Nareszcie miedzy nami wszystko się ułożyło i znów jest w moim życiu.Strasznie się z tego powodu cieszę, ponieważ nikt nie daje mi takiego szczęścia jak on. Jest najwspanialszy. Może w najbliższym czasie wybiorę się z nim na sesję i go zobaczycie:) W każdym razie wracając do IEMu. Wyobrażałam sobie to wydarzenie na prawdę wspaniale ale okazało się być masakryczne. Piątek był jeszcze nawet nawet, ale sobota to była czysta masakra. Wszystko wam opowiem. Zacznę od tego, że na IEM jechałam bez biletów, ponieważ za późno sobie przypomniałam o tym, że miałam je kupić. W piątek przyjechałam tam już o 8 rano a kolejka była jak na tą godzinę mega długa. Znalazłam się w w połowie trzeciego rzędu, a rzędy były dość długie. Ochrona ustawiała nas na placu w wężyk i bardzo pilnowali tego żeby nikt się nie wpychał. Byłam z tego zadowolona ponieważ niektórzy stali tam od 5 żeby sobie tylko zająć miejsce i marzli, a inny się chcieli wpychać. Każdy musiał odstać swoje a ja już po prostu nie dawałam rady. Wpuścili nas o 11:30, a mieli o 12, chociaż tyle.Na prawdę myślałam, że już tam nie wytrzymam. Było mega zimno. Ludzie z biletami mieli o tyle lepiej, że wpuszczali ich od 10 i  kolejka szła dość szybko. Kolejka ludzi bez biletów wyglądała tak:


Gdy wreszcie nam się udało tam wejść, trochę nie ogarnialiśmy gdzie mamy iść itd, ale poszliśmy na główną salę i spotkaliśmy się tam z Zuzią i Kingą (o których wspominałam we wcześniejszym poście) oraz był jeszcze brat Zuzi - Kuba. Na tej sali ogólnie czekaliśmy a rozpoczęcie na odbywały się tam rozgrywki gry League of  Legends. Siedzieliśmy sobie na miejscach dla vipów. Szaleni! Ale szczerze powiedziawszy nie miałam pojęcia, że są to miejsca dla vipów.



Ogólnie nie ogarnialiśmy tej gry więc poszliśmy do drugiej hali gdzie własnie mieli być youtuberzy i na dzień dobry spotkaliśmy Jasia. Podpisał mi się w zniszcz ten dziennik, oraz mam z nim zdjęcie, ale obydwoje wyszliśmy śmiesznie. Spieszył się ponieważ był głodny i był taki zmieszany, że dał mi swój marker. Powiedziałam mu, że to nie mój tylko jego ale on tylko na mnie spojrzał i się odwrócił więc sobie wzięłam ten marker. Hah, czemu nie :D

 

 

W ten dzień spotkałam jeszcze Sadama, Stuu i Littlemonster. Oraz widziałam Reziego, Multiego, Nitra, Izaka, Skkf'a, ale niestety, do nich się nie dostałam.

    Sadam:

 

    Littlemonster:
 

   Stuu:



Z nim też wyszłam okropnie, ale mam lepsze zdj z MeetYT (jest o tym post ze stycznia MeetYT - klik) i wtedy też wzięłam autograf dlatego teraz nie brałam.

Na piątek było by to tyle, musieliśmy iść z Michałem wcześniej na busa, ale nie mogliśmy znaleźć przystanku i sporo nerwów nas to kosztowało. Ale udało się i szczęśliwie dotarliśmy do domu. W sobotę pojechałam z nów z Michałem oraz z przyjaciółką Julką i jej kuzynką Justyną. postanowiliśmy być już w Katowicach o 7 i bardzo dobrze zrobiliśmy, ponieważ więcej ludzi przychodziło, i o 8 było już pięć rzędów, a o 7 znaleźliśmy się w drugim. Ubrałam się cieplej z doświadczeń wczorajszego dnia, ale i tak strasznie marzłam i nic mi to nie dało. Na szczęście wpuścili nas koło 11. Tyle, że w ten dzień nie opłacało się tyle stać i czekać na wejście. A dlaczego zaraz napisze. Najpierw poszliśmy do spodka, i za chwilę na halę żeby spotkać youtuberów. Spotkałam tam Kiśla i Rembola.

    Rembol:

 

    Kiślu:


Autografu od niego też nie brałam, ponieważ też już mam z MeetYT jak Stuu:)

A po tym jak zrobiłam sobie z nimi zdjęcie, postanowiliśmy iść do KFC. To był największy błąd jaki mogliśmy wtedy zrobić. Ponieważ poszliśmy do spodka, a później do hali po prostu już nie dało się przedostać. Czekaliśmy aż kolejka do tej hali się zmniejszy i poszliśmy się ponudzić na Lol'u.



Ale jednak, znudziło nam się to dość szybko i postanowiliśmy zaryzykować i spróbować przejść na tamtą halę. Najpierw jakieś 20 min cisneliśmy się przy wyjściu ze spodka, brakowało mi tam powietrza ale w końcu nas wypuścili. A wtedy wszyscy ruszyli jak dzicz, to było przerażające! A gdy udało mi się już wyjść z tej dziczy na dwór, pobiegłam z Michałem (bo Julka i Justyna wcześnie zrezygnowały i wróciły na Lol'a) pod halę. Czekaliśmy na wejście a ludzi było coraz więcej w tym tłumie. Wszyscy chcieli tam wejść, ale ochroniarze nie wpuszczali ze względu na to, że było tam już dość sporo ludzi. Więc zaczął się bunt. Wszyscy się pchali w każde strony, gnietli się nawzajem, mi zaczęło brakować powietrza, gnietli mi żebra, to była czysta masakra i myślałam, że nie wytrzymam. Michał próbował ich jakoś ogarnąć ale nic to nie dało, więc zaczął mówić, że mi nie dobrze i rył się w stronę wyjścia z tego tłumu. Gdy nam się udało wyjść, poczułam ulgę, wróciliśmy do Julki i Justyny i postanowiliśmy wrócić do domu. Dlatego dla ludzi których tam nie było, a chcieli, nie przejmujcie się, ponieważ było na prawdę beznadziejnie.

Jeśli przeczytaliście cały post, jesteście na prawdę wielcy i dziękuję wam za to, że jesteście. 

11 komentarzy:

  1. Ale świetnie, zazdroszczę :D Większość youtuberów, z którymi masz zdjęcia kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No no fajnie takie zdjecia miec! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy wszyscy moi znajomi wybyli na IEM, zastanawiałam się, co dają za darmo, że oni tak tłumnie tam cisną. Teraz już wiem, youtuberzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju zazdroszczę! :)
    Cudowne zdjęcia, Jaś! ♥

    ♥Mój blog-kliik♥

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Musiało być super! Zazdroszcze tych zdjęć ;)

    fashion-natka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Co raz częściej się zauważa że na tego typu imprezach pojawia się mnóstwo blogerów jest to pewnego rodzaju integracja ponieważ można wiele ich poznać bądź spotkać osoby których blogi się czyta sami Yotuberzy pełnią tam wielką funkcję ze względu że na temat prowadzenia czegoś posiadają wielką wiedzę i można zawsze się ich podpytać pozdrawiam i zapraszam do nas http://wariatkowelove.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow :D nigdy o takim czymś nie słyszałam,ale cieszę się że pojechałaś i byłaś z tego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale masz dużo fajnych zdjęć no i autografów... :D

    OdpowiedzUsuń
  9. :)
    Zapraszam do mnie podlewsky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, jest mi ogromnie miło gdy wiem, że ktoś czyta mojego bloga i mu się podoba:)