środa, 25 marca 2015

Lenistwo, jak sobie z nim radzić?

Hejka kochani!



W dzisiejszym poście opiszę wam mój ogromny problem i zapewne też większości nastolatków. Jak już zapewne przeczytaliście z tytułu, chodzi o LENISTWO. Ostatnio znów stałam się tak leniwa, że to jest aż nie wyobrażalne. Nie mam ochoty kompletnie na NIC, oczywiście oprócz przyjemności które nie męczą. Moim ostatnim zajęciem jest tylko siedzenie na telefonie, wysyłanie snapów, granie w guizwanie, instagram itp. w tym czasie sobie leżę w łóżku, co mnie jeszcze bardziej rozleniwia i ani mi się śni zajrzeć do jakiejkolwiek książki czy odrobić zadanie... To jest na prawdę bardzo męczące, bo chodź chciałabym się nauczyć to nie potrafię się zmusić. Zaczęłam rozmyślać, jak pokonać lenistwo, ale przyszły mi na myśl tylko dwa pomysły. Chciałabym je wam przestawić i fajnie by było gdybyście napisali swoje propozycje w komentarzu. Stało się nawet to, że nie chciało mi się zrobić zdjęć na bloga i wstawiam zdjęcia robione już jakiś czas temu.
           

Moim pierwszym pomysłem jest ustalenie sobie planu dnia. Tzn, żeby napisać coś w stylu planu lekcji, tylko, że będą się tam znajdowały czynności które będziecie wykonywać po szkole, czyli, że piszecie sobie np: pon, godz 15:00-16:00 gra na gitarze, godz 16:30-18:00 nauka itd, na każdy dzień dnia, żeby zająć się ważnymi rzeczami  lub jakimś hobby, ale mimo tego, że to nasze hobby nasze lenistwo wygrało. Nie uważacie, że pora to zmienić?

           

Moim drugiem pomysłem jest zrobienie sobie motywacji. Czyli, najpierw obowiązki, potem zabawa. Ustalcie sobie co macie ochotę zrobić np po zadaniach domowych, jak na przykład oglądanie filmu. I ustalcie, że zrobicie to dopiero jeśli wykonacie te zadania. Myślę, że wtedy żeby jak najszybciej obejrzeć ten film, szybciej będziecie robić zadania i będziecie mieć motywacje żeby je w ogóle zrobić.

                                             

Mam nadzieję, że moje rady wam pomogą, nie zapomnijcie napisać swoich propozycji (jeśli jakieś macie). Zapraszam was do komentowania i obserwowania mojego bloga, każde wasze wsparcie motywuje do dalszej pracy. Dziękuje za wszystko, pa:)

poniedziałek, 16 marca 2015

IEM 2015

                                                                             Hej!

W tym roku pierwszy raz pojechałam na IEM. Dla nieświadomych IEM to rozgrywki gier komputerowych. Ale ja bardziej pojechałam tam ze względu na youtuberów. Wybrałam się tam z moim chłopakiem Michałem. Nareszcie miedzy nami wszystko się ułożyło i znów jest w moim życiu.Strasznie się z tego powodu cieszę, ponieważ nikt nie daje mi takiego szczęścia jak on. Jest najwspanialszy. Może w najbliższym czasie wybiorę się z nim na sesję i go zobaczycie:) W każdym razie wracając do IEMu. Wyobrażałam sobie to wydarzenie na prawdę wspaniale ale okazało się być masakryczne. Piątek był jeszcze nawet nawet, ale sobota to była czysta masakra. Wszystko wam opowiem. Zacznę od tego, że na IEM jechałam bez biletów, ponieważ za późno sobie przypomniałam o tym, że miałam je kupić. W piątek przyjechałam tam już o 8 rano a kolejka była jak na tą godzinę mega długa. Znalazłam się w w połowie trzeciego rzędu, a rzędy były dość długie. Ochrona ustawiała nas na placu w wężyk i bardzo pilnowali tego żeby nikt się nie wpychał. Byłam z tego zadowolona ponieważ niektórzy stali tam od 5 żeby sobie tylko zająć miejsce i marzli, a inny się chcieli wpychać. Każdy musiał odstać swoje a ja już po prostu nie dawałam rady. Wpuścili nas o 11:30, a mieli o 12, chociaż tyle.Na prawdę myślałam, że już tam nie wytrzymam. Było mega zimno. Ludzie z biletami mieli o tyle lepiej, że wpuszczali ich od 10 i  kolejka szła dość szybko. Kolejka ludzi bez biletów wyglądała tak:


Gdy wreszcie nam się udało tam wejść, trochę nie ogarnialiśmy gdzie mamy iść itd, ale poszliśmy na główną salę i spotkaliśmy się tam z Zuzią i Kingą (o których wspominałam we wcześniejszym poście) oraz był jeszcze brat Zuzi - Kuba. Na tej sali ogólnie czekaliśmy a rozpoczęcie na odbywały się tam rozgrywki gry League of  Legends. Siedzieliśmy sobie na miejscach dla vipów. Szaleni! Ale szczerze powiedziawszy nie miałam pojęcia, że są to miejsca dla vipów.



Ogólnie nie ogarnialiśmy tej gry więc poszliśmy do drugiej hali gdzie własnie mieli być youtuberzy i na dzień dobry spotkaliśmy Jasia. Podpisał mi się w zniszcz ten dziennik, oraz mam z nim zdjęcie, ale obydwoje wyszliśmy śmiesznie. Spieszył się ponieważ był głodny i był taki zmieszany, że dał mi swój marker. Powiedziałam mu, że to nie mój tylko jego ale on tylko na mnie spojrzał i się odwrócił więc sobie wzięłam ten marker. Hah, czemu nie :D

 

 

W ten dzień spotkałam jeszcze Sadama, Stuu i Littlemonster. Oraz widziałam Reziego, Multiego, Nitra, Izaka, Skkf'a, ale niestety, do nich się nie dostałam.

    Sadam:

 

    Littlemonster:
 

   Stuu:



Z nim też wyszłam okropnie, ale mam lepsze zdj z MeetYT (jest o tym post ze stycznia MeetYT - klik) i wtedy też wzięłam autograf dlatego teraz nie brałam.

Na piątek było by to tyle, musieliśmy iść z Michałem wcześniej na busa, ale nie mogliśmy znaleźć przystanku i sporo nerwów nas to kosztowało. Ale udało się i szczęśliwie dotarliśmy do domu. W sobotę pojechałam z nów z Michałem oraz z przyjaciółką Julką i jej kuzynką Justyną. postanowiliśmy być już w Katowicach o 7 i bardzo dobrze zrobiliśmy, ponieważ więcej ludzi przychodziło, i o 8 było już pięć rzędów, a o 7 znaleźliśmy się w drugim. Ubrałam się cieplej z doświadczeń wczorajszego dnia, ale i tak strasznie marzłam i nic mi to nie dało. Na szczęście wpuścili nas koło 11. Tyle, że w ten dzień nie opłacało się tyle stać i czekać na wejście. A dlaczego zaraz napisze. Najpierw poszliśmy do spodka, i za chwilę na halę żeby spotkać youtuberów. Spotkałam tam Kiśla i Rembola.

    Rembol:

 

    Kiślu:


Autografu od niego też nie brałam, ponieważ też już mam z MeetYT jak Stuu:)

A po tym jak zrobiłam sobie z nimi zdjęcie, postanowiliśmy iść do KFC. To był największy błąd jaki mogliśmy wtedy zrobić. Ponieważ poszliśmy do spodka, a później do hali po prostu już nie dało się przedostać. Czekaliśmy aż kolejka do tej hali się zmniejszy i poszliśmy się ponudzić na Lol'u.



Ale jednak, znudziło nam się to dość szybko i postanowiliśmy zaryzykować i spróbować przejść na tamtą halę. Najpierw jakieś 20 min cisneliśmy się przy wyjściu ze spodka, brakowało mi tam powietrza ale w końcu nas wypuścili. A wtedy wszyscy ruszyli jak dzicz, to było przerażające! A gdy udało mi się już wyjść z tej dziczy na dwór, pobiegłam z Michałem (bo Julka i Justyna wcześnie zrezygnowały i wróciły na Lol'a) pod halę. Czekaliśmy na wejście a ludzi było coraz więcej w tym tłumie. Wszyscy chcieli tam wejść, ale ochroniarze nie wpuszczali ze względu na to, że było tam już dość sporo ludzi. Więc zaczął się bunt. Wszyscy się pchali w każde strony, gnietli się nawzajem, mi zaczęło brakować powietrza, gnietli mi żebra, to była czysta masakra i myślałam, że nie wytrzymam. Michał próbował ich jakoś ogarnąć ale nic to nie dało, więc zaczął mówić, że mi nie dobrze i rył się w stronę wyjścia z tego tłumu. Gdy nam się udało wyjść, poczułam ulgę, wróciliśmy do Julki i Justyny i postanowiliśmy wrócić do domu. Dlatego dla ludzi których tam nie było, a chcieli, nie przejmujcie się, ponieważ było na prawdę beznadziejnie.

Jeśli przeczytaliście cały post, jesteście na prawdę wielcy i dziękuję wam za to, że jesteście. 

wtorek, 10 marca 2015

Powód mojej długiej nieobecności

                                                                             Hej !
                              
                         
Tak długo mnie tu nie było, prawie miesiąc! Strasznie mi głupio z tego powodu ale właśnie w tym poście wyjaśnię wam moją nieobecność. Mianowicie mój ostatni post był 13 lutego, a zaraz po tym wyjechałam na ferie do babci na wieś. Miałam tam normalnie pisać posty ale niestety, były tam ogromne problemy z internetem. Trzeba było go jakoś dziwnie włączać, ja nie umiałam tego robić i wujek dopiero włączał jak przyjeżdżał a był to już wieczór i w dodatku internet był przez chwilę.. To było męczące, bo w dodatku nawet jeśli był internet to ja dopiero wtedy wychodziłam na dwór..
Gdy wróciłam do domu zaczęła się już szkoła i trzeba było się przyzwyczaić, napisać multum testów oczywiście, tacy kochani nauczyciele. Bo przecież ferie nie są od odpoczynku tylko od nauki prawda? Wstawiam wam zdjęcia jeszcze z ferii, z sesji :)

 



Pamiętacie jak pisałam o tych butach, że muszę je mieć? Udało się! Specjalnie po nie jechałam do Krakowa bo okazało się, że w Katowicach ich nie ma. Ale najważniejsze, że je mam! To najlepszy zakup w moim życiu! Do tej pory zachwycam się tymi butami. Gorąco je polecam! Jeśli jeszcze nie wiecie gdzie je kupiłam to w H&M za 120 czy 140 zł:)

 

Ferie spędziłam w sumie całkiem ok. Ale najgorsze jest to,że znów szkoła. Tak bardzo nie chce mi się tam chodzić a uczyć to już w ogóle. Na szczęście chociaż prze 3 dni mam rekolekcje.

                              

Za nie długo na moim blogu powinien pojawić się nowy wygląd, zrobiony przez Darię. Czekam na niego z niecierpliwością! Ja niestety nie umiem sobie zrobić ładnego wyglądu:(

 

A jak już napisałam o rekolekcjach, co do kościoła. W tym roku idę do bierzmowania i już po prostu nie mam na to siły. Teraz kościół to mój drugi dom bo ciągle każą nam na coś chodzić. Mam tego już serdecznie dość i tylko mnie zniechęcili do kościoła. Księża przesadzają.

 

Moje ferie bardzo umiliło to, że będąc w Katowicach na Greyu, spotkałam moją internetową przyjaciółkę i strasznie się z tego cieszę ! Ma na imię Zuzia i przyjechała ze swoją przyjaciółką Kingą ( która też jest świetna) specjalnie po to żeby się ze mną spotkać ! Było świetnie, ale jak na pierwszy raz trochę się wstydziłam. Planuję kiedyś napisać post o internetowych przyjaźniach:) Zdjęcia z nimi:


                                                                               Od lewej: Kinga, Zuzia, ja, Olga

W piątek, sobotę i niedzielę będzie IEM na który oczywiście jadę! Bez biletów, ale najważniejsze żebym się tam dostała haha. I umówiłam się właśnie z Zuzią i Kingą na piątek tam i znów je zobaczę !!! I jeszcze youtuberów!! To będzie cudowny dzień, nie mogę się już doczekać ! Już stęskniłam się za Zuzią. Pisałyśmy nawet o tym, że może kiedyś do niej przyjadę!;)

 

 

To by było na tyle, przepraszam was za tą nieobecność. Nie mogę się już doczekać mojego nowego wyglądu :)

Podobają wam się zdjęcia z tej sesji? Jak według was reprezentują się te buty? I czy macie jakichś internetowych przyjaciół, lub co sądzicie o takiej internetowej przyjaźni? Czekam na wasze odpowiedzi:)